Mediolan i Bolonia - dwie włoskie perełki na trasie do wymarzonej południowej Ameryki


      Pierwszy samodzielny wyjazd. Pierwszy na tak długo. Pierwszy tak daleko. Lekkie podniecenie na samą myśl, że zobaczę to o czym marzyłem od dziecka towarzyszyło mi już od kilku tygodni.
Zanim jednak dotarłem na upragniony, południowoamerykański kontynent, musiałem, nazwijmy to zahaczyć o Włochy. Stąd właśnie miałem zakupione w obłędnie niskiej cenie bilety lotnicze. 
W tą podróż wyruszyłem sam. Bez mojej kochanej żony czy też innych towarzyszy. Z jednej strony szkoda, że sam, a z drugiej część mnie chciała czegoś takiego doświadczyć. Miliony ludzi tak właśnie przecież zwiedza świat. Podróżować samemu przez jakiś czas. Moja ponad trzytygodniowa przygoda właśnie się zaczęła. Zobaczymy jak to wyjdzie. 

      Włochy. Jakkolwiek turystycznej atrakcyjności na wysokim poziomie państwu w kształcie buta odmówić nie można, tak cenowo nie należy ono do moich ulubionych. Nie było ono jednak moim celem ale tylko przystankiem do czegoś grubszego. 
      Wyjątkowo paskudną, wręcz depresyjną pogodę w Polsce zamieniłem na słoneczny Mediolan i Bolonię.
Do Bergamo dotarłem z Warszawskiego lotniska Chopina liniami Wizzair. Dalej autobusem do Mediolanu. Pół dnia na zwiedzenie najważniejszych atrakcji. Dużo się tu rozpisywał nie będę - czyt. prawie wcale. Małe slajdowisko z tytułowych miasteczek.
 
 
 
 
 

 
 

Na ogół preferuje mniejsze, klimatyczne miasteczka. Dlatego też jeśli miałbym wybierać pomiędzy Mediolanem a Bolonią wybrałbym to drugie. Mniejsze, kameralne. Nie ma tu takiego natłoku wszystkiego. Taka subiektywna opinia.

W Bolonii polecam zjeść dobrą i niedrogą pizzę w pizzerii Pizza Casa. Serwują głównie pizzę na dowóz. Jako, że lokal malutki to spore ilości osób żywi się ich specjałami, spoczywając nawet na okolicznych krawężnikach.    

Po wieczornym spacerze uliczkami Bolonii padłem jak mucha. Następny dzień miałem niemal cały na zwiedzanie. Czas wykorzystałem należycie. Oczy patrzyły ale jakby nie widziały. Chyba dlatego, że myślami byłem już daleko. Lot do Sao Paulo odbywał się z przesiadką w Stambule. 10-godzinną przesiadką. Na szczęście linie Turkish Airlines zapewniały nocleg w porządnym hotelu co widać na ostatnich fotkach. Rano czekał mnie 13 godzinny lot do Sao Paulo. Ameryko nadchodzę!

Koszty:
79 zł - bilet do Mediolanu z wykupionym bagazem rejestrowym (0zł jeśli zebraliście złotówki na koncie Wizz)
5E autobus do Mediolanu
2,5E zakupy spożywcze
10E pociąg z Mediolanu do Bolonii
3,5E pizza
4 E pizza
20 Euro Hostel w Bolonii
1,5 Euro (chyba) autobus miejski w Bolonii
20 $ wiza do Turcji - ważna 90 dni

2 komentarze:

  1. Dobrze się zaczyna ... z niecierpliwością czekam na relacje z Ameryki Południowej :-).
    Tak na marginesie nurtuje mnie sprawa wizy. Nie podajesz w kosztach, tzn też bezpłatna przy tranzycie czy jak ? Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Słuszna uwaga Krzychu :) Już dodaję do kosztów bo niestety bezpłatna nie była. 20$ przy wyrobieniu przez Internet.

      Usuń

Zachęcam do komentowania:)