Skąd taki tytuł? Miłośnicy trylogii Tolkiena nie będą mieli wątpliwości. Było to moje pierwsze skojarzenie, kiedy zobaczyłem uschnięte, białe drzewo po środku dziedzińca. Co by jednak nie zanudzać nikogo moimi skojarzeniami ruszam z relacją. Eksploracji Katalonii ciąg dalszy. Po zwiedzeniu Montserrat nasza ścieżka prowadziła na północ do miasteczka, które koniecznie chciałem zobaczyć na własne oczy. Besalu. Jak usiłuje się nam wbić już w szkole do głowy, średniowiecze to ciemne czasy. Wiadomo. Z wieloma faktami na to wskazującymi się nie dyskutuje. Epoka ta miała jednak coś co we mnie budzi jednak zainteresowanie. Może nie mam zbyt wysublimowanego gustu w zakresie nazwijmy to ogólnie sztuki, jednak średniowiecze cenię chyba głównie za prostotę. Architektonicznie to najprostsze bryły geometryczne, mające w większości być trwałe i służyć celom obronnym. Weźmy za przykład takie fortece, których wzniesiono nie mało. Wiem, że niejedna z nich była rozbudowywana w późniejszych epokach. Moje (i pewnie nie tylko moje) skojarzenie jest proste. Średniowiecze - zamki, rycerze i podboje. Wiedzą historyczną nie błyszczę niestety, więc nie idę dalej z tematem. Wracając do rzeczy. Besalu chciałem zobaczyć właśnie ze względu na świetny przykład małego średniowiecznego miasteczka, które zachowało się w świetnym stanie.
Już na samym początku spaceru olbrzymie wrażenie robi nietypowo ukształtowany most nad rzeką Fluvia. Jego kształt wynika z wykorzystania stałego podłoża na rzece w postaci skał, na których zbudowano jego filary. Niestety jest to rekonstrukcja budowli wysadzonej podczas wojny domowej w ubiegłym wieku. Nie mniej jednak, będąc w takich miejscach lubię uruchomić swą wyobraźnię. Patrząc na bramę widziałem strażników sprawdzających kto i co wwozi do miasta, na wozach ciągniętych przez konie. Na małej wieżyczce kuszników bacznie obserwujących region. Obok stragany handlarzy i rozmaitych rzemieślników. Ten most to takie wehikuł czasu. Przechodząc przez niego cofamy się około tysiąc lat. Czas się tam tak jakby zatrzymał. Większość budowli utworzonych z okolicznego kamienia pochodzi z X-XII wieku, co nadaje niepowtarzalny klimat temu miasteczku. Z całą surowością charakterystyczną dla epoki.
Ruszmy jeszcze trochę wyobraźnią, a zobaczymy przechadzającą się po murach księżniczkę. Może jakieś oblężenie. A jak was poniesie wyobraźnia możecie dodać jakiegoś smoka hehe. Po środku miasteczka znajduje się ryneczek, gdzie możemy przysiąść w jednej z knajpek i skosztować jednego z tradycyjnych dan regionu czy kraju. Odpoczynek w pięknej scenerii.
Miłośnicy średniowiecza, a także osoby, które chcą wyrwać się z okupowanej przez turystów Barcelony, miejsca tego ominąć nie powinni.